Jakub Wojtachnio to wychowanek KSZO 1929 Ostrowiec Św. Ostatni sezon spędził w Łysicy Bodzentyn z którą wywalczył awans do IV ligi. Wojtachnio na boiskach klasy okręgowej spędził ponad 1600 minut zdobywając 4 bramki. Kuba występuje na pozycji pomocnika. I dziś to właśnie z nim porozmawiamy:
Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką?
Moje zainteresowanie piłką nożną, na pewno wzrosło za sprawą mojego brata. W dzieciństwie spędzałem z nim dużo czasu, przeważnie graliśmy właśnie w piłkę. Z czasem zainteresowanie piłką nożną rosło, co skłoniło mnie do zapisania się do szkółki piłkarskiej. Swoją przygodę rozpocząłem w 5 podstawowej w szkółce piłkarskiej GOKiS Waśniów.
Jak wyglądają Twoje relacje z Zarządem oraz trenerem?
Moje relacje zarówno z zarządem jak i Trenerem są bardzo dobre. Z Trenerem Wróblem w szczególności, ponieważ znamy się z jednego i z moich poprzednich klubów KSZO Ostrowiec oraz ze szkoły. Również cieszy mnie fakt, iż Trener daży mnie zaufaniem i dostaje tak dużo minut.
Ostatni sezon spędziłeś w drużynie Łysicy Bodzentyn. Wspominasz dobrze ten klub? Co przyjemnego zapadło ci w pamięci?
Łysice wspominam bardzo dobrze, przede wszystkim atmosferę jaka panowała w szatni. Dzięki starszym, bardziej doświadczonym zawodnikom, dużo łatwiej było odnaleźć mi się w piłce seniorskiej.
Jaka atmosfera panuje w drużynie?
Atmosfera w drużynie jest bardzo luźna i pozytywna. Mamy ze sobą bardzo dobre relacje, cieszy fakt, iż starsi bardziej doświadczeni zawodnicy są dużym wsparciem podczas treningów oraz meczów.
Co Cie zaskoczyło w Klimontowie? Jak oceniasz wsparcie kibiców?
Napewno wysoki poziom organizacji podczas treningów a przede wszystkim podczas meczów. Za równo zarząd jak i Trener podchodzą do wszystkiego profesjonalnie. Jeśli chodzi o kibiców, napewno cieszy fakt, iż podczas meczów domowych przychodzi oglądać nas tak liczna liczba osób. Podczas ostatniego meczu z Nowinami, schodząc z boiska czułem, że to był słaby mecz w moim wykonaniu, a mimo to słyszałem z trybun „dobrze było młody”, jest to bardzo miłe i podbudowujące.
Jaki stawiasz sobie cel na kolejne mecze?
Głównym celem na pewno jest pomóc drużynie wygrać mecz. Innym, że tak powiem z pobocznych celów jest asystowanie, strzelenie bramki oraz po prostu dobra gra.
Masz jakieś rytuały przed meczem?
Nie mam żadnych :)
szybkie strzały:
gol czy asysta
-gol
granie u siebie czy na wyjeździe
-u siebie
kibice ,,Klimy’’ czy kibice poprzednich klubów
-kibice Klimy
burger czy pizza
-burger
śpiew czy taniec
-taniec
szkoła czy trening
-trening
Czego Ci możemy życzyć na pozostałe mecze?
Napewno strzelenia pierwszej bramki dla Klimontowianki, oraz zdrowia. A zapomniałbym przede wszystkim zwycięstwa (niczego więcej mi nie potrzeba :) )