2023-10-01 17:22  -  Klimontowianka Klimontów

Jakub Wojtachnio: Słyszałem z trybun ,dobrze było’

Jakub Wojtachnio: Słyszałem z trybun ,dobrze było’

Jakub Wojtachnio to wychowanek KSZO 1929 Ostrowiec Św. Ostatni sezon spędził w Łysicy Bodzentyn z którą wywalczył awans do IV ligi. Wojtachnio na boiskach klasy okręgowej spędził ponad 1600 minut zdobywając 4 bramki. Kuba występuje na pozycji pomocnika. I dziś to właśnie z nim porozmawiamy:


Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką?


Moje zainteresowanie piłką nożną, na pewno wzrosło za sprawą mojego brata. W dzieciństwie spędzałem z nim dużo czasu, przeważnie graliśmy właśnie w piłkę. Z czasem zainteresowanie piłką nożną rosło, co skłoniło mnie do zapisania się do szkółki  piłkarskiej. Swoją przygodę rozpocząłem w 5 podstawowej w szkółce piłkarskiej GOKiS Waśniów.


Jak wyglądają Twoje relacje z Zarządem oraz trenerem?


Moje relacje zarówno z zarządem jak i Trenerem są bardzo dobre. Z Trenerem Wróblem w szczególności, ponieważ znamy się z jednego i z moich poprzednich klubów KSZO Ostrowiec oraz ze szkoły. Również cieszy mnie fakt, iż Trener daży mnie zaufaniem i dostaje tak dużo minut.


Ostatni sezon spędziłeś w drużynie Łysicy Bodzentyn. Wspominasz dobrze ten klub? Co przyjemnego zapadło ci w pamięci?


Łysice wspominam bardzo dobrze, przede wszystkim atmosferę jaka panowała w szatni.  Dzięki starszym, bardziej doświadczonym zawodnikom, dużo łatwiej było odnaleźć mi się w piłce seniorskiej.


Jaka atmosfera panuje w drużynie? 


Atmosfera w drużynie jest bardzo luźna i pozytywna. Mamy ze sobą bardzo dobre relacje, cieszy fakt, iż starsi bardziej doświadczeni zawodnicy są dużym wsparciem podczas treningów oraz meczów.


Co Cie zaskoczyło w Klimontowie? Jak oceniasz wsparcie kibiców?


Napewno wysoki poziom organizacji podczas treningów a przede wszystkim podczas meczów. Za równo zarząd jak i Trener podchodzą do wszystkiego profesjonalnie. Jeśli chodzi o kibiców, napewno cieszy fakt, iż podczas meczów domowych przychodzi oglądać nas tak liczna liczba osób. Podczas ostatniego meczu z Nowinami, schodząc z boiska czułem, że to był słaby mecz w moim wykonaniu, a mimo to słyszałem z trybun „dobrze było młody”, jest to bardzo miłe i podbudowujące.


Jaki stawiasz sobie cel na kolejne mecze?


Głównym celem na pewno jest pomóc drużynie wygrać mecz. Innym, że tak powiem z pobocznych celów jest asystowanie, strzelenie bramki oraz po prostu dobra gra.


Masz jakieś rytuały przed meczem? 


Nie mam żadnych :)


szybkie strzały: 


gol czy asysta

-gol 


granie u siebie czy na wyjeździe 

-u siebie


kibice ,,Klimy’’ czy kibice poprzednich klubów 

-kibice Klimy


burger czy pizza

-burger


śpiew czy taniec

-taniec


szkoła czy trening 

-trening 


Czego Ci możemy życzyć na pozostałe mecze?


Napewno strzelenia pierwszej bramki dla Klimontowianki, oraz zdrowia. A zapomniałbym przede wszystkim zwycięstwa (niczego więcej mi nie potrzeba :) )