2019-11-03 20:12  -  mateusz

Seniorzy: Nie taki Wicher straszny dla Dziadowicza

Seniorzy: Nie taki Wicher straszny dla Dziadowicza

W meczu XIII kolejki świętokrzyskiej klasy okręgowej podopieczni Łukasza Szymańskiego wygrali na własnym boisku z drużyną Wichru Miedziana Góra 4:2 (1:1).

Po dobrym meczu w Morawicy podopieczni Łukasza Szymanskiego podtrzymali dobrą formę i w efektowny sposób rozprawili się na własnym boisku z Wichrem Miedziana Góra, pokonując beniaminka 4:2. 

Od pierwszych minut spotkania to zielono-czerwoni byli zespołem dominującym na placu gry a udowodnić to mogli już w 18 minucie meczu kiedy to po dośrodkowaniu Maćka Kiliańskiego z rzutu rożnego minimalnie niecelnie uderzał Karol Borycki. Co nie udało się naszemu obrońcy udało się Kamilowi Dziadowiczowi w 39 minucie. Po składnej akcji lewa stroną boiska, piłkę w pole karne zagrał Dominik Kaczmarczyka a napastnik klimontowian uderzając piłkę wewnętrzna częścią stopy umieścił futbolówkę w siatce i wyprowadził zielono-czerwonych na prowadzenie. Również w tym momencie zaczął się strzelecki show Dziadowicza, jednak zanim to nastąpiło to dosłownie kilka sekund przed przerwą piłkarz Wichru, Łukasz Gągorowski doprowadził do remisu.

Druga połowa spotkania to strzelecki koncert Kamila Dziadowicza który w tym meczu dołożył kolejne trafienia. Najpierw w 52 minucie wykorzystał błąd obrońcy i po raz drugi w tym spotkaniu dał prowadzenie zielono-czerwonym a dosłownie minutę później uderzając piłkę w długi róg bramki gości ustrzelił pierwszego w barwach Klimontowianki hattricka. I kiedy można było myśleć, że mecz jest już ułożony to w 63 minucie niefortunnie interweniując atak gości, Karol Borycki posłał piłkę do własnej bramki lobując Adriana Lasotę.  Swoich sił i prób na zdobycie bramki szukali również Kordian Orłowski który minimalnie niecelnie uderzał na bramkę Wichru a przy fenomenalnym uderzeniu Dominika Kaczmarczyka, Patryk Kuźla wyciągnął się jak struna. Krople nad "i" postawił w doliczonym zasię gry nie kto inny jak w tym meczu, Kamil Dziadowicz który w sytuacji sam na sam z golkiperem przyjaznych zachował zimną krew i zdobył swoją dziewiąta bramkę w tej rundzie. 


Wynik dzisiejszego spotkania na pewno cieszy każdego kibica Klimontowianki ale bardziej ciesząca jest grą prezentowana przez podopiecznych Łukasza Szymańskiego. Jednak nie popadając w hurraoptymizm mamy nadzieje, że w kolejnym meczu klimontowianie zagrają również dobre zawody i zdobywając trzy punkty jeszcze bardziej przybliżą się do czołówki w ligowej tabeli. 


Kolejny ligowy mecz zielono-czerwoni rozegrają w sobotę 9 listopada o godzinie 14.00 w Kunowie z tamtejszą Stalą.