Wczorajszy wieczór spędziliśmy z byłym bramkarzem Klimontowianki Arnoldem Dudkiem. Odpowiedział On nam na parę ciekawych pytań dotyczących spędzonego w Klimontowiance czasu. Jak mówi: ,,szkoda czasu na smuty!", więc uśmiechajcie się dużo :)
1. Właśnie zakończyło się głosowanie na bramkarza dekady Klimontowianki, w którym zwyciężyłeś. Jak się z tym czujesz? To chyba przyjemne, że w trakcie swojego pobytu w Klimontowie dałeś się zapamiętać klimontowskim kibicom i to z tej pozytywnej strony?
- Jest mi niezmiernie miło, że kibice, działacze i koledzy z byłej drużyny oddali na mnie głos. Uważam, że nie zasłużyłem na takie wyróżnienie, ale demokracja rządzi się swoimi prawami.
2. Jak zaczęła się Twoja przygoda w Klimontowiance? Kto przyczynił się do tego, że do Nas trafiłeś?
- Z tego co pamiętam, reprezentowałem barwy KSZO, tam nie dostałem zbyt wielu okazji do gry. Wtedy zadzwonił do mnie trener Grzegorz Klepacz, z którym już wcześniej pracowałem w Łagowie. Był również trenerem w szkole, do której uczęszczałem. Znaliśmy się bardzo dobrze i zaproponował mi transfer do Klimontowa, a Ja oczywiście się zgodziłem.
3. Jak oceniasz czas spędzony w Klimontowiance?
- Na dobrą sprawę to w Klimontowie szlifowałem swój warsztat, dostałem duży kredyt zaufania i możliwość grania w świetnej drużynie, prowadzonej przez wybitnego trenera. Spędzone lata wspominam bardzo dobrze i uważam, że Klimontowianka to klub, z którym jestem najmocniej związany emocjonalnie.
4. Która z chwil w trakcie reprezentowania Klimontowianki utkwiła w Twojej głowie, bądź, który był to mecz?
- Było takie spotkanie z Czarnymi Połaniec. Po jednej z interwencji, piłka wypadła mi z rąk, a Ja próbując ją złapać, wepchnąłem ją do siatki. Piotr Ziomek po meczu zapytał trenera: ,,Trenerze, po co Ty go do nas ściągnąłeś, przecież on nie umie bronić...". Ale po nieudanym debiucie było już tylko lepiej, a Piotrek (serdecznie pozdrawiam) zmienił o mnie zdanie.
5. W Klimontowie spędziłeś praktycznie trzy lata. Czy po upływie czasu stwierdziłeś, że Klimontowianka była dobrym wyborem?
- Najlepszym :)!
6. Najlepszy mecz w Klimontowiance?
- Zwycięstwo 5:1 nad Orliczem Suchedniów, zdobyłem wtedy bramkę z rzutu karnego.
7. Najgorszy mecz w Klimontowiance?
- Dostałem raz w 7 minucie czerwoną kartkę. Było to spotkanie z Naprzodem Jędrzejów. Do dziś uważam, że kartka mi się nie należała i sędzia Nas skrzywdził. Przegraliśmy wtedy 4:3 i nawet bramki Karola Wójcika nam nie pomogły.
8. Co czuje bramkarz kiedy piłka przekracza własną linie bramkową?
- Nie mogę powiedzieć, przychodzi mi do głowy jedno słowo, które mogłoby wyrazić towarzyszące emocje, ale jest to strasznie niecenzuralne słowo.
9. W Klimontowiance reprezentowałeś naprawdę wysoką formę czym było to spowodowane?
- Pewności nie mam, ale wydaje mi się, że byłem w dobrym miejscu, wśród dobrych ludzi, robiłem to, co kochałem, miałem dookoła siebie świetnych ludzi, którzy doceniali mój wkład w dobro zespołu. Poza tym koledzy z drużyny ciągle mnie wyręczali i nie dawali szans do popełniania błędów.
10. Z którym zawodnikiem miałeś najlepszy kontakt w szatni w trakcie pobytu w Klimontowiance lub z którym najlepiej się dogadywałeś?
- Wydaję mi się, że z każdym dogadywałem się tak samo dobrze, ale najlepszy kontakt miałem z Patrykiem Majchrowskim! I mam wciąż.
11. Czy masz jeszcze kontakt z chłopakami, z którymi grałeś w Naszym klubie?
- Tak, nadal mam kontakt z Patrykiem oraz Mateuszem Franusem.
12. W aktualnej kadrze Klimontowianki występuje któryś zawodnik, który grał także za Twojego pobytu?
- Maciek Miłek, trenerem jest mój kolega z boiska Łukasz Szymański, Grzesiek Zięba, Maciej Kiliański, Patryk Majchrowski.
13. Gdybyś miał wybrać najlepszego zawodnika za tamtych czasów byłby to? I dlaczego?
- Ciężko wskazać jedną osobę, wszyscy pracowali na wspólny sukces :)
14. Czytałam, że kilka lat temu otarłeś się wtedy bodajże o II ligową Wisłę Puławy!? Dlaczego tam nie trafiłeś?
- Zadecydowało kilka czynników. Pojechałem, bo potrzebowali drugiego bramkarza, ale jak się okazało, gdy dotarłem na miejsce- dwóch bramkarzy Wisły wróciło z wypożyczenia i dla mnie nie było już miejsca.
15. Czym aktualnie się zajmujesz?
- Pracuje, zajmuje się rodziną, gram w czwartoligowej Głogovi Głogów na Podkarpaciu.
16. Lubisz wracać wspomnieniami do pobytu w Klimontowie?
- Oczywiście.
17. Co byś zrobił gdybyś dostał telefon od włodarzy, bądź trenera, że Twoja osoba jest mile widziana w Naszym klubie?
- Pewnie mocno bym się zastanowił. Jeździłem na treningi i mecze mieszkając w Krakowie, może udałoby się gdy mieszkam w Rzeszowie.
18. Co najbardziej podobało Ci się w Klimontowie?
- Uwielbiałem kibiców, pomeczowe grille i wszystkich dobrych ludzi, którzy niezależnie od wyniku przychodzili po meczach do Naszej szatni i dziękowali za nasze starania.
19. Było co podobało się... To tym razem może co nie podobało Ci się w Klimontowie? Jakieś złe wspomnienie?
- Najgorsze to spadek do ligi okręgowej.
20. Dobra pizza czy pasta?
- Burger.
21. Disco czy rap?
- Rap.
22. Systematyczna i duża pensja i siedzenie na ławce czy znacznie mniejsze pieniądze i granie od 1 do 90 minuty?
- Od siedzenia można nabawić się hemoroidów ;]
23. Twoje hobby?
- Rower
24. Dobry film czy serial?
- Film
25. Zdarzyło Ci się grać na tak zwanym podwójnym "gazie"?
- Nie (tylko na konsoli)
26. Kibice Klimontowianki pamiętają Cię nie tylko z tego, że na boisku byłeś ostoją drużyny ale także, że z Twojej buzi nigdy nie schodził uśmiech. Wiadomo, kiedy na poważnie to na poważnie ale czym było to spowodowane? I czy faktycznie tak było?
- Tak jest, nic się w tej kwestii nie zmieniło, nadal chodzę z bananem na twarzy. Uważam, że szkoda czasu na smuty! Trzeba się cieszyć z każdego dnia.
27. Dlaczego numer 24?
- Dzień moich urodzin.
28. Czego można ci życzyć?
- Zdrowia.
29. I tego Ci życzę! A ty czego życzysz Klimontowiance?
- Zabrzmi banalnie ale rzecz jasna awansu!
Dziękuje za rozmowę :)