2020-04-12 01:38  -  Weronika

Karol Borycki: W Klimontowie czuję się jak w domu.

Karol Borycki: W Klimontowie czuję się jak w domu.

I następny zawodnik przepytany! Tym razem padło na Karola Boryckiego, który Waszymi głosami zajął miejsce na lewej obronie dekady Klimontowianki. Gracz reprezentujący kluby t.j. MKS KSZO Junior Ostrowiec Św., Zryw Zbigniewice, LZS Samborzec. Usiądźcie wygodnie!


1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką?

- Od dzieciaka lubiłem grać. Gdy miałem 10 lat zacząłem trenować w Klimontowiance i to był mój początek.

2. W jaki sposób trafiłeś do Klimontowianki?

- Grając po szkole z kolegami w piłkę, dowiedziałem się, że trener Andrzej Dywan prowadzi treningi piłki nożnej i postanowiłem się zapisać. Początki były bardzo ciężkie, ponieważ trenowałem z kolegami o 3 lata starszymi. Dopiero po kilku sezonach powstała drużyna w mojej kategorii wiekowej.

3. Zostałeś wybrany na zawodnika lewej obrony dekady Klimontowianki, cieszysz się?

- Oczywiście, jest to bardzo miłe i motywujące. Dziękuję wszystkim, którzy głosowali na mnie.

4. Co było powodem Twojego odejścia do Zrywu Zbigniewice, a następnie do Sparty Dwikozy?

- Odszedłem do Zrywu, ponieważ chciałem grać. Nie zadowalała mnie nigdy ławka rezerwowych a tak było u trenera Klepacza. Po dobrym sezonie w Zrywie postanowiłem spróbować swoich sił w Samborcu, który był w wyższej klasie rozgrywkowej. Po rundzie jesiennej w LZS Samborzec, przeniosłem się do Dwikóz gdzie trenerem był Jurek Mazur, z którym wcześniej współpracowałem w Zbigniewicach.

5. Jak wspominasz mecze pomiędzy Spartą a Klimontowianką kiedy byłeś jeszcze zawodnikiem zespołu z Dwikóz?

- Mecze pomiędzy Spartą a Klimontowianką to derby powiatu Sandomierskiego. Nigdy nie brakowało emocji i walki jak na derby przystało. Najbardziej utkwiło mi w pamięci spotkanie w Dwikozach, gdy dostałem dwie żółte kartki (z jedną do dziś się nie zgadzam) i zszedłem z boiska w 60 minucie, przy stanie 2:1 dla Sparty, a moi koledzy z Dwikóz w dziesiątkę potrafili strzelić bramkę na 3:1 i tak to spotkanie się skończyło.

6. Co spowodowało, że mimo wszystko wróciłeś do Klimontowa?

- Na powrót do Klimontowianki namówił mnie trener Jacek Kuranty.

7. Jesteś trenerem grup młodzieżowych. Co czujesz jak drużyna wygrywa, a co jak przegrywa?

- W szkoleniu młodzieży nie jest najważniejszy wynik meczu. Ważniejszy jest rozwój jednostki niż wynik drużyny. Wiadomo, że fajnie jest wygrywać, ale nawet jeśli przytrafi nam się porażka to zawsze czegoś nas uczy, a nie myli się przecież tylko ten, co nic nie robi... Chłopcy dają zawsze z siebie wszystko i to mnie bardzo cieszy. Najważniejsza jest pasja do piłki nożnej, którą widzę w oczach moich wychowanków.

8. Najlepszy mecz rozegrany w drużynie Klimontowianki?

- Ciężko mi określić. Zawsze staram się grać najlepiej jak potrafię dla drużyny i kibiców.

9. Najgorszy mecz w drużynie Klimontowianki?

- Mecz w Busku-Zdrój. W 4 lidze, dwie głupie żółte kartki i zejście z boiska w 30 minucie.

10. Zdrowe czy niezdrowe jedzenie?

- Domowe jedzenie, zbilansowana dieta.

11. Co było Twoim największym marzeniem z dzieciństwa?

- Zostać zawodowym piłkarzem.

12. Który trener był Twoim ulubionym?

- Nie ma takiego, którego źle wspominam, ale największy wpływ na mnie jako zawodnika miał trener Rafał Brański, który był moim szkoleniowcem w KSZO Junior oraz kadrze województwa świętokrzyskiego.

13. Do którego klubu jesteś najbardziej przywiązany? Dlaczego?

- Z każdym klubem mam miłe wspomnienia i przyjaźnie do dnia dzisiejszego, ale wiadomo w Klimontowie czuję się jak w domu.

14. W meczu z Wichrem Miedziana Góra zaliczyłeś gola samobójczego, co wtedy czułeś?

- To była końcówka rudny jesiennej. Boisko było w nienajlepszym stanie. Piłka podbiła mi się przed wybiciem i niefortunnie wpadła do bramki. Tak się zdarza, nigdy się nie załamuje. Chciałem naprawić ten błąd, ale na całe szczęście ten mecz wygraliśmy. W szatni nikt o to do mnie nie miał pretensji.

15. Co najbardziej lubisz w Klimontowiance?

- Fajna atmosfera w klubie :)

16. Co Twoim zdaniem można by było zmienić?

- Od tego jest zarząd, żeby zmieniać. Ja skupiam się na graniu i trenowaniu młodzieży. Cieszy mnie to, że klub chce założyć Akademie Piłkarską.

17. Z którym zawodnikiem dogadujesz się najlepiej?

- Z każdym się dogaduje.

18. Dlaczego numer 8?

Był to wolny numer gdy przychodziłem do Klimontowa. Nie ma to dla mnie znaczenia. Numery nie grają :)

19. Była kiedyś taka sytuacja, wydarzenie, która utkwiła Ci jakoś szczególnie w głowie z całej Twojej kariery piłkarza?

- Jak uważam, że to jest bardziej przygoda z piłką, a nie kariera :) Doświadczyłem już i awanse i spadki, także ciężko mi coś wybrać szczególnego. W życiu wszystkie doświadczenia czegoś uczą.

20. Czy Klimontowianka była dobrą decyzją?

- Niczego nie żałuje!