Wczorajszy mecz 5. kolejki Juniora Młodszego zakończył się zwycięstwem Naszych zawodników. Rywalem podopiecznych Karola Boryckiego była drużyna Nidy Pińczów, którąż została pokonana 3:0. Strzelcami bramek byli Filip Kusik (20’), Piotr Mazur (60’) oraz Kacper Wróblewski (90’).
Skład Klimontowianki: Olaf Gorycki, Dawid Ura, Michał Bieniek, Patryk Skotnicki, Mikołaj Bień, Jan Szmuc, Kacper Wróblewski, Piotr Mazur, Antoni Figacz, Filip Kusik, Igor Żyłowicz, Filip Tyrała, Michał Okoń.
Po meczu udało Nam się porozmawiać z jednym ze strzelców bramki, Piotrem Mazurem.
1. Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną?
Moja przygoda z piłką zaczęła się od małego dziecka, kiedy jeszcze nie wiedziałem co to znaczy drużyna, bramka czy boisko.
A jeżeli chodzi o piłkę już bardziej zaawansowaną to zaczęła się około 2/3 lata temu.
2. Ten sezon nie jest dla Was najlepszy, ponieśliście dużo porażek. Czego nauczyły Was przegrane mecze?
No jeżeli chodzi o ten sezon, nie dał dam jak narazie dużo uśmiechu na twarzy, bardziej schodziliśmy z boiska z głową w dół.
Ale po dzisiejszym meczu mamy z głowy dumnie w górze! Ta wygrana dała nam bardzo dużo motywacji i nie poddajemy się, walczymy o jeszcze więcej, ponieważ to jest do zrobienia, jeżeli damy od sobie więcej.
3. O właśnie dzisiejszy! Z potyczki z Nidą Pińczów zabraliście punkty do siebie. Jednym ze strzelców bramki byłeś Ty. Jakie było uczucie? Cieszy zdobyta bramka?
Uczucie było wspaniałe, gramy jednak na dużym poziomie piłki nożnej i każda zdobyta bramka przez klub daje mi bardzo dużo uśmiechu na twarzy.
A jeszcze że to była moja bramka, to kompletnie uczucie jak nie z tej ziemi. Oczywiście na tej jednej się nie zatrzymam, będę walczy o następne bramki z całą drużyną.
4. Czego możemy życzyć tobie a czego całej drużynie?
Mi można życzyć zdrowia bo to najważniejsze oraz dużo motywacji do treningów. A drużynie wytrwałości w ciężkich chwilach oraz wiele więcej wygranych meczy bo to jest najważniejsze dla całej drużyny.
